ekologia - Mikrowyprawy https://fundacjadziko.org/tag/ekologia/ Przygoda jest w nas! Thu, 29 Aug 2024 15:14:25 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=6.8.2 https://i0.wp.com/www.fundacjadziko.org/wp-content/uploads/2017/08/cropped-favicon2.png?fit=32%2C32&ssl=1 ekologia - Mikrowyprawy https://fundacjadziko.org/tag/ekologia/ 32 32 154104200 IMPACT 24 https://fundacjadziko.org/impact-24/ https://fundacjadziko.org/impact-24/#respond Fri, 24 May 2024 13:13:38 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=15755 15 i 16 maja 2024 roku jako jeden z ekspertów zespołu Concordia Design miałem przyjemność udziału w IX edycji konferencji IMPACT.

Artykuł IMPACT 24 pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
15 i 16 maja 2024 roku jako jeden z ekspertów zespołu Concordia Design miałem przyjemność udziału w IX edycji konferencji IMPACT. To miejsce, w którym spotykają się liderzy z całego świata, aby dyskutować o globalnych wyzwaniach, najnowszych trendach i poszukiwaniu innowacyjnych rozwiązań.

Dwa intensywne dni wypełniły inspirujące wystąpienia, debaty, zamknięte spotkania biznesowe i warsztaty. 23 ścieżki tematyczne, ponad 600 speakerów z całego świata z takimi nazwiskami jak Michelle Obama, Sanna Marin, Timothy Snyder, Alexander Soros czy Radosław Sikorki.

Już pierwszego dnia na jednej z dziewięciu scen Impactu wystąpiłem z inspirującym wykładem:

Czy trzeba mieć miliony, aby być odpowiedzialną organizacją?

W bardzo dużym skrócie, na przykładach z Chile, Rumuni, Polski i Tanzanii opowiadałem m.in. o tym jak pomagać nie mając wielkich budżetów i jak robić to tak, żeby faktycznie pomóc, a nie zaszkodzić.

Jeśli chcesz pomóc, rób to z głową:

  1. zastanów się, czego naprawdę potrzebuje Twój ekosystem,
  2. zapytaj lokalną ludność o ich problemy i potrzeby,
  3. skonsultuj się z przyrodnikami (np. ze mną) albo naukowcami,
  4. dopiero wtedy idź do agencji marketingowej, żeby to ładnie opakowali.

W taki sposób, we współpracy ze mną i naukowcami z IBS BIAŁOWIEŻA powstała akcja w ramach, której Kompania Piwowarska trzy lata temu edukowała i wspomagała populację nietoperzy na Podlasiu.

Jeśli potrzebujesz wsparcia w działaniach CSR-owych albo ESG lub marzy Ci się inspirująca prelekcja – SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI.

Artykuł IMPACT 24 pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/impact-24/feed/ 0 15755
Czy warto chronić rzekę? [cz. 1] https://fundacjadziko.org/czy-warto-chronic-rzeke-cz-1/ https://fundacjadziko.org/czy-warto-chronic-rzeke-cz-1/#respond Thu, 28 Feb 2019 08:05:58 +0000 https://fundacjadziko.org/?p=7429 Powódź to jest zawsze tragedia. Ludzie tracą domy, a przed kamerami stają politycy: „Uregulujemy rzekę, będziecie bezpieczni!”. Odpowiadają im ekolodzy: „To nic nie rozwiąże, tylko zniszczycie rzekę.” Komu wierzyć? Co jest ważniejsze: dzika rzeka, czy bezpieczeństwo ludzi? Pojechałem w teren żeby to sprawdzić. Holenderski fotograf, Jimmy Nelson, jeździ po świecie i fotografuje plemiona, które są na skraju wyginięcia. Oglądałem jego prace z cyklu „Before they pass away” (Zanim znikną) i od razu przyszło mi na myśl: muszę tam pojechać! Zobaczyć, […]

Artykuł Czy warto chronić rzekę? [cz. 1] pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Powódź to jest zawsze tragedia. Ludzie tracą domy, a przed kamerami stają politycy: „Uregulujemy rzekę, będziecie bezpieczni!”. Odpowiadają im ekolodzy: „To nic nie rozwiąże, tylko zniszczycie rzekę.” Komu wierzyć? Co jest ważniejsze: dzika rzeka, czy bezpieczeństwo ludzi? Pojechałem w teren żeby to sprawdzić.

Holenderski fotograf, Jimmy Nelson, jeździ po świecie i fotografuje plemiona, które są na skraju wyginięcia. Oglądałem jego prace z cyklu „Before they pass away” (Zanim znikną) i od razu przyszło mi na myśl: muszę tam pojechać! Zobaczyć, bo za chwilę będzie za późno. Zanim zdążyłem kupić bilet i polecieć na drugi koniec świata, przeczytałem o tym, co u nas możemy bezpowrotnie stracić. O mierzei Wiślanej, którą rząd zamierza przekopać; o Odrze, Wiśle i Bugu, które chcą uregulować oraz o Białce, króciutkiej rzece w Tatrach, w której grzebali w grudniu 2018 roku i planują ją dalej regulować.

Białka jest dziką rzeką, często zmienia koryto i zdarza się, że podtapia okoliczne wsie, więc mieszkańcy i politycy domagają się jej regulacji. Sprzeciwiają się temu ekolodzy, m.in. z Koalicji Ratujmy Rzeki. Zacząłem czytać o Białce i po dwóch minutach wiedziałem, że muszę ją zobaczyć. Chciałem sprawdzić na własne oczy czy jest co chronić i o co walczyć, więc zdecydowałem, że przejdę ją od źródła do ujścia. Dystans był weekendowy – 40 km, logistyka dość prosta: awaryjnie namiot i śpiwór, ale pewnie po drodze znajdę sklep z mielonką turystyczną, i agroturystyką z ciepłym łóżkiem. Nie minął tydzień jak z Filipem Klimaszewskim, fotografem ruszyliśmy w drogę.

Zaczęliśmy od doliny Białej Wody w Słowacji, gdzie Białka, po połączeniu Rybiego Potoku z Białą Wodą, zaczyna swój bieg. Kiedy pytałem kumpla mieszkającego w okolicy o to, czy mamy brać rakiety albo narty, odpowiedział: „Gdzie tam! Wszystko wytopione, nie ma sensu, przejdziecie suchą stopą.” Zeszliśmy z Filipem z asfaltu i zaskoczeni stanęliśmy przed zaspami po uda. Zrobiłem krok, stanąłem na śniegu i, o dziwo, nie zapadłem się ani o centymetr. Okazało się, że uratował nas siarczysty mróz, który przyszedł dwa dni wcześniej i zmroził miękki jak masło śnieg w twardą skorupę.

Szliśmy tak blisko Białki jak tylko się dało. Chcieliśmy zobaczyć nie tylko teren wzdłuż rzeki, ale i samą rzekę. I muszę Wam powiedzieć, że pierwsze 20 km to był istny raj, najpiękniejszy fragment Tatr jaki w życiu widziałem! Było po prostu dziko: wielkie głazy w rzece, przewalone drzewa, wyspy i wysepki, baseny z krystalicznie czystą wodą i wysokie skarpy. Las wyglądał jak puszcza, a nie jak plantacja desek. Były w nim młode i stare drzewa, powalone, pochylone albo rosnące prosto jak strzała; drzewa, które gniły, takie, które były podziurawione na przestrzał przez dzięcioła czarnego i te, którym obgryzły korę jelenie.

fot. filipklimaszewski.pl

Ani jednego ściętego pnia. Na własne oczy widzieliśmy, co oznacza, że Białka jest korytarzem ekologicznym dla zwierząt: przez całą drogę towarzyszyły nam tropy jeleni, dzików, saren, lisów i miejscami – wilka. Dziki brzegi Białki są dla nich jak autostrada, którą przemieszczają się na trasie Tatry-Gorce.

Dzikość terenu spowodowała, że marsz był piękny, ale i bardzo uciążliwy. Regularnie się przewracaliśmy, zapadaliśmy w zaspy, potykaliśmy o konary, kilka razy o mało nie połamaliśmy nóg. Zachwyty nad pięknem rzeki regularnie mieszały się z wyrzucanymi z siebie przekleństwami. Ale kiedy tylko po chwili zapominaliśmy o bólu, znowu skupialiśmy się na urodzie rzeki i doliny. Chociaż kilkaset metrów od nas biegła droga, czuliśmy się jakbyśmy byli w głębokim interiorze Alaski albo Kanady.

Pierwszy dzień zakończyliśmy spektakularnym zachodem słońca, który zaświecił na różowo całe Tatry.

fot. filipklimaszewski.pl

Noc chciałem spędzić w namiocie, ale Filip przekonał mnie, że nie ma sensu mrozić tyłka. Lepiej przespać się w ciepłym łóżku i następnego dnia skoro świt ruszyć w teren. Zatrzymaliśmy się w Jurgowie, pierwszej większej wsi nad Białką. Pierwszej, którą rzeka dość często podtapia. Dzięki temu od razu mieliśmy okazję żeby sprawdzić sytuację na miejscu, ale o tym, opowiem Wam w kolejnym wpisie.

 

*przejście Białki na pierwszym etapie, ze względu na poruszanie się poza szlakami, jest możliwe tylko po uzyskaniu zgody przez TPN lub słowacki TANAP.

Artykuł Czy warto chronić rzekę? [cz. 1] pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/czy-warto-chronic-rzeke-cz-1/feed/ 0 7429
Twój zachwyt nas nie ocali https://fundacjadziko.org/nie-ocali/ https://fundacjadziko.org/nie-ocali/#respond Mon, 09 Jul 2018 13:05:37 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=304 [czyta się 4 minuty]   Spędziłem część mojego dorosłego życia w poszukiwaniu zachwytu. Tak jak wiele osób łączyłem moją pasję do jazdy na nartach, wspinaczki i biegania z zamiłowaniem do konserwacji i dbałości o środowisko. Ale teraz, nie jestem tego już taki pewien: Czy zachwyt może nas uratować? Czy rekreacja na świeżym powietrzu naprawdę może wspierać ochronę zdrowia Ziemi, a nie tylko dostęp ludzi do przyrody? Podejrzewam, że odpowiedź to odbijające się pustym echem: nie. Po raz pierwszy spotkałem się […]

Artykuł Twój zachwyt nas nie ocali pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
[czyta się 4 minuty]

 

Spędziłem część mojego dorosłego życia w poszukiwaniu zachwytu. Tak jak wiele osób łączyłem moją pasję do jazdy na nartach, wspinaczki i biegania z zamiłowaniem do konserwacji i dbałości o środowisko. Ale teraz, nie jestem tego już taki pewien: Czy zachwyt może nas uratować? Czy rekreacja na świeżym powietrzu naprawdę może wspierać ochronę zdrowia Ziemi, a nie tylko dostęp ludzi do przyrody? Podejrzewam, że odpowiedź to odbijające się pustym echem: nie.

Po raz pierwszy spotkałem się z tą ideą jako student college’u i czułem, że to jest jak objawienie. To było tak, jakby moje własne narciarstwo, bieganie i wspinaczka zostały nagle nasycone właściwym celem. Nie byłem sam: z mediów społecznościowych ambasadorów marki przez oświadczenia organizacji pozarządowych zajmujących się ochroną środowiska, po broszury branży outdoorowej, wszyscy mówili to samo: jest silny związek między rekreacją na świeżym powietrzu a ochroną Ziemi. Ostatecznie jednak ten sam, nieugięty zachwyt zaczął budzić moje podejrzenia. Czy nie było to po prostu wygodne, że cele przemysłu outdoorowego wartego [w USA – dop. mój] 887 miliardów dolarów idealnie pasowały do ​​ochrony środowiska? Że to, co było dobre dla biznesu, było dobre dla Ziemi? Zacząłem się zastanawiać, czy istnieją jakiekolwiek dowody popierające to założenie? Czy naprawdę ważniejsze było cieszyć się Ziemią niż walczyć o nią? A jeśli tak, to ważne dla kogo?

Nie byłem pierwszym, który to rozważał. We wczesnych latach 70. Riley Dunlap i Robert Heffernan, dwóch socjologów z Washington State University, zainteresowało się tym pytaniem. Chcieli wiedzieć, w jaki sposób rekreacja na świeżym powietrzu może wiązać się z rozwojem ruchu ekologicznego.” Dunlap i Heffernan próbowali odpowiedzieć na pytania: czy rekreacja na świeżym powietrzu była skorelowana z „troską o środowisko”, jak bardzo respondenci uważali, że rekreacja jest rozwiązaniem współczesnych problemów środowiskowych; czy różnica między sportami „doceniającymi”, takimi jak narciarstwo przełajowe i sporty „konsumpcyjne”, takie jak polowanie, robiła różnicę; i czy rekreacja była skorelowana z większą troską o lokalne środowisko, w przeciwieństwie do odległych, bardziej abstrakcyjnych problemów (jak wylesianie obszarów tropikalnych).

Ustalenia, opublikowane w 1975 r., w czasopiśmie „Rural Sociology”, były niejednoznaczne. Ogólnie rzecz biorąc, rekreacja na świeżym powietrzu była słabo skorelowana z ochroną środowiska, a nawet to zależało od rodzaju rekreacji i konkretnego problemu środowiskowego. Na przykład osoby, które wędrowały lub polowały, wykazywały pewne obawy dotyczące ochrony zagrożonych gatunków dzikich zwierząt, ale osoby odwiedzające parki narodowe już takich obaw nie miały. Ludzie korzystając z pól namiotowych byli zaniepokojeni zanieczyszczeniem rolniczym, ale żadna grupa nie była szczególnie zaniepokojona zanieczyszczeniem przemysłowym. (W końcu to były lata 70.)

Tymczasem druga i trzecia hipoteza Dunlapa i Heffernana znalazły mocne potwierdzenie. Oprócz kwestii ochrony dzikiej przyrody, uczestnicy „sportów doceniających” zawsze wykazywali wyższy poziom troski o kwestie ochrony środowiska niż uczestnicy „sportów konsumpcyjnych”. We wszystkich przypadkach respondenci bardziej interesowali się kwestiami środowiskowymi, które wpłynęły na ich wybór rekreacji, niż kwestiami, które nie miały takiego wpływu.

Czterdzieści lat temu ten artykuł okazał się bardzo wpływowy, tworząc kaskadę dalszych badań, które trwają do dziś. Jeśli cokolwiek można uogólnić na ich temat, to: rekreacja robi dla środowiska mniej, niż można się było spodziewać. „Journal of Experiential Education” z 2009 r.: „Tylko na podstawie tego, czy ktoś przebywa w przyrodzie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć jego postaw środowiskowych”.

Co ma znaczenie? Takie zmienne jak: płeć, dochód, wykształcenie, poglądy polityczne, tożsamość i wielkość miejsca zamieszkania. To pomaga wyjaśnić, dlaczego tak wiele pięknych szlaków jest zniszczonych przez turystów, lub dlaczego, w środku leśnej polany, znajdziesz wyblakłą puszkę Coorsa. [marka piwa]

Zachwyt jest chwiejnym gwarantem tego, że dojdzie do radykalnej zmiany postaw, których efektem będzie ochrona środowiska. Częściowo dlatego, że rekreacja na świeżym powietrzu oraz biznes wokół niej skupiony nie jest zjednoczony w celach i wartościach.

Co przede wszystkim chronimy? Czy powinniśmy walczyć o ziemie z otwartym dostępem publicznym, ponieważ zapewniają nam możliwości rekreacji czy dlatego, że wspierają różnorodność biologiczną? Czy powinniśmy chronić tylko te rośliny i zwierzęta, które bezpośrednio nam pomagają lub które uważamy za piękne – czy też powinniśmy walczyć o wszystkie gatunki? W dziedzinie biologii konserwatorskiej wiemy, że długoterminowa stabilność ekologiczna wymaga tego drugiego. Ale „zachwyt” skupia się na własnym doświadczeniu i nie ma interesu w dbaniu o bioróżnorodność lub zrównoważony ekosystem. Zachwyt chce wspinaczki w skale i lodzie!

Wysoce bioróżnorodny, ale mało charyzmatyczny pomnik narodowy [w USA] Cascade-Siskiyou, który stoi przed podobnymi zagrożeniami redukcji powierzchni ze strony administracji Trumpa, otrzymał ułamek uwagi ze strony przemysłu outdoorowego jak kultowy, świetnie nadający się do wspinaczki i wycieczek rowerowych, piaskowiec Bears Ears.

Co zatem mamy zrobić? Zamknąć się w domu i rozpaczać? Nie. Bo chociaż sama rekreacja może być kiepskim sposobem na zaszczepienie etyki środowiskowej, to jest to dobre miejsce na jej rozpoczęcie. I nacisk należy położyć właśnie na „miejsce”. Poprzez rozwijanie tego, co socjologowie nazywają przywiązaniem do miejsca – poczucie tożsamości i zależności od lokalnych krajobrazów – możemy wyjść poza krótkowzroczny pogląd na świat przyrody jako placu zabaw.

Istnieją dowody pochodzące z różnych badań (w USA, Japonii, Europie i innych krajach), że przywiązanie do miejsca, najbliższej okolicy zamieszkania może być jedyną rzeczą, która niweluje różnice socjoekonomiczne. To ono może mieć największy wpływ na zachowania ludzi przyjazne dla środowiska. Niektóre z tych badań wykazały, że oddany, regularny udział w rekreacji na świeżym powietrzu może pomóc nam rozwinąć głębokie połączenie człowiek – przyroda.

Daje mi to nadzieję, że inna kultura rekreacji na świeżym powietrzu, która podkreśla przyjemność poznawania dzikiego otoczenia własnego miejsca zamieszkania [MIKROWYPRAWY!] :)], może być potężną siłą budującą tę więź.

Nie potrzebujemy zachwytu. Potrzebujemy codziennych praktyk tworzących więzi z miejscami, które są tłem naszego życia.

To fragment tekstu, który pierwotnie ukazał się w „The Adventure Journal”. Skróty ode mnie, całość znajdziesz tutaj: https://www.adventure-journal.com/2018/05/sorry-stoke-wont-save-us/

Autor: Ethan Linck

Tłumaczenie: Łukasz Długowski

Artykuł Twój zachwyt nas nie ocali pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/nie-ocali/feed/ 0 304
Kobieta VS. plastik https://fundacjadziko.org/kobieta-vs-plastik/ https://fundacjadziko.org/kobieta-vs-plastik/#respond Thu, 14 Jun 2018 14:00:51 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=294 Martyna, przeczytałem twojego posta kilkakrotnie. Już wyliczam co wg. mnie jest w nim nie tak: 1. Używasz przesunięcia znaczeniowego, które jest klasycznym sposobem na manipulację w dyskusji pisząc o MIT/PRAWDA nt. szkła/plastiku. 2. Szkło nigdy się nie rozkłada, fakt i minus jednocześnie. Plus jest taki, że dzięki temu nie ma też szans na to, że rozłoży się np. na cząsteczki mikroplastiku, które później połkną ptaki, albo ryby, które my zjemy. 3. Wybierasz argumenty, które pasują do obrazka produktu, który promujesz. […]

Artykuł Kobieta VS. plastik pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Martyna, przeczytałem twojego posta kilkakrotnie. Już wyliczam co wg. mnie jest w nim nie tak:

1. Używasz przesunięcia znaczeniowego, które jest klasycznym sposobem na manipulację w dyskusji pisząc o MIT/PRAWDA nt. szkła/plastiku.

2. Szkło nigdy się nie rozkłada, fakt i minus jednocześnie. Plus jest taki, że dzięki temu nie ma też szans na to, że rozłoży się np. na cząsteczki mikroplastiku, które później połkną ptaki, albo ryby, które my zjemy.

3. Wybierasz argumenty, które pasują do obrazka produktu, który promujesz. Masz rację, że transport butelek PET to oszczędność na emisji CO2. Jednocześnie pomijasz fakt dot. tego, że przy produkcji PET zużywa się 17 l wody więcej niż przy szkle oraz powstaje 5 razy więcej gazów cieplarnianych. Do tego wydobycie ropy, która jest używana w produkcji PET, to zagrożenie dla środowiska wyciekami (wydobycie, transport), wiercenia w obszarach cennych przyrodniczo (Morze Północne, Arktyka) itp. Jak zliczyć te i inne apskekty, plus, który dajesz plastikowi, staje się minusem.

4. Pomijasz też fakt, że przy produkcji PET wykorzystywanych jest blisko 4 tys. różnych substancji chemicznych, z czego tylko 25% z nich zostało przebadanych. Są już badania, które sugerują, że prawdopodobnie część tych już nam znanych jest szkodliwa dla naszego zdrowia (antymon, nadmierna ilość estrogenu itp.)

5. Nie jest tak jak piszesz, że problemem nie jest rodzaj użytego materiału. To właśnie jest podstawowym problemem.

6. Zgadzam się, że trzeba stawiać na recyklingi i cieszę się, że o tym piszesz. Masz ogromny wpływ na ludzi. Nie zgadzam się z tym, że plastik jest lepszy. Ale mam nadzieję, że ta sytuacja nie skończy się na heheszkowatej krytyce ASZDziennika, a rozpocznie dyskusję nad recyklingiem na dużą skalę, m.in. z wprowadzeniem zwrotnych butelek plastikowych.

Powodzenia!

Treść posta Martyny:

Treść posta Martyny Wojciechowskiej nt. plastik vs. szkło Fot. Screen FB/martyna.world

Co Wy o tym myślicie?

[od razu uprzedzam, że hejt na Martynie = ban. Tylko merytoryczne uwagi] 

 

Źródła:

1. Retoryka i erystyka, podręczniki ze studiów

2. Wiedza nt. mikroplastiku pochodzi z różnych tekstów w mediach, które czytałem na przestrzeni lat. Wystarczy zguglać temat mikroplastiku.

3. https://www.theguardian.com/…/are-plastic-jars-better… oraz https://en.wikipedia.org/wiki/Polyester

4. http://www.ekologia.pl/…/szkodliwe-butelki-pet,8887.html

Artykuł Kobieta VS. plastik pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/kobieta-vs-plastik/feed/ 0 294
Dobry wilk, to martwy wilk? https://fundacjadziko.org/dobry-wilk-to-martwy-wilk/ https://fundacjadziko.org/dobry-wilk-to-martwy-wilk/#respond Tue, 03 Apr 2018 09:00:49 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=273 Od zakończenia II Wojny Światowej nie było w Polsce ani jednego przypadku ataku wilków na ludzi. W takim razie skąd strach przed nimi? Łukasz Długowski, Mikrowyprawy: Czy wilki są dla nas zagrożeniem? Michał Figura*: Absolutnie. Wilki boja się nas znacznie bardziej. Spotkania ludzi z wilkami nie należą do częstych, a to dlatego, że wilki posiadają doskonały węch i słuch. Mogą nas wyczuć i usłyszeć na długo zanim nas zobaczą i najzwyczajniej nas unikają. Rzadko nie znaczy wcale. Jeśli już mamy […]

Artykuł Dobry wilk, to martwy wilk? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
Od zakończenia II Wojny Światowej nie było w Polsce ani jednego przypadku ataku wilków na ludzi. W takim razie skąd strach przed nimi?

Łukasz Długowski, Mikrowyprawy: Czy wilki są dla nas zagrożeniem?

Michał Figura*: Absolutnie. Wilki boja się nas znacznie bardziej. Spotkania ludzi z wilkami nie należą do częstych, a to dlatego, że wilki posiadają doskonały węch i słuch. Mogą nas wyczuć i usłyszeć na długo zanim nas zobaczą i najzwyczajniej nas unikają. Rzadko nie znaczy wcale. Jeśli już mamy to szczęście i możemy obserwować wilka w jego naturalnym środowisku, ma to z pewnością związek z tym, że mają dość słaby wzrok. Jeśli nie są wstanie nas zwęszyć to tak naprawdę nie wiedzą, na co patrzą i chwilę może potrwać zanim się zorientują. Zaraz po tym na pewno się oddalą.

Czy wilki atakują ludzi? 

W Polsce, od zakończenia II Wojny Światowej, nie odnotowano przypadku ataku zdrowego wilka na człowieka. Wcześniej podawane incydenty dotyczyło zwierząt chorych na wściekliznę jednak nie są one w żaden sposób udokumentowane.

W takim razie skąd strach przed nimi? I przeświadczenie, że „dobry wilk, to martwy wilk”?

Strach? Nie sądzę by ludzie wciąż bali się wilków. Od pewnego czasu mamy jednak do czynienia z nawrotem straszenia ludzi tymi drapieżnikami. Robią to środowiska myśliwych, którzy chcą żeby wilki wróciły na listę zwierząt łownych i znowu mogli je zabijać.

Ile mamy obecnie wilków w Polsce? Ile możemy pomieścić w granicach kraju?

Polska populacja wilków liczy ponad 1300 osobników. Biorąc pod uwagę preferencje siedliskowe tego gatunku oraz dostępność siedlisk w Polsce możemy „pomieścić” około 2000 osobników. Jednak nie powinniśmy rozpatrywać tego biorąc pod uwagę pojedyncze osobniki, a wilcze watahy – grupy rodzinne, ale to już temat na dłuższą dyskusję.

Co czułeś, kiedy pierwszy raz usłyszałeś / zobaczyłeś wilka?

I jedno i drugie miało miejsce już sporo czasu temu ale nigdy tego nie zapomnę. Tak naprawdę pamiętam większość moich spotkań z wilkami, bo wszystkie były niezwykle emocjonujące. Dla mnie osobiście, słuchanie wilczego wycia jest czymś wyjątkowym i jest ono zawsze niezwykłym przeżyciem.

JEŚLI CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ O WILKACH, DOŁĄCZ DO NAS NA MIKROWYPRAWĘ W BESKIDZIE ŻYWIECKIM GIRLS ONLY – Tropienie wilków !

*Michał Figura – tropiciel wilków. Od piętnastu lat, zawodowo i naukowo, zajmuje się tropieniem dużych drapieżników: wilków, rysi i niedźwiedzi. Pracuje w Stowarzyszeniu dla Natury „Wilk”.

Artykuł Dobry wilk, to martwy wilk? pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/dobry-wilk-to-martwy-wilk/feed/ 0 273
Jak starszy pan zmienia świat https://fundacjadziko.org/jak-starszy-pan-zmienia-swiat/ https://fundacjadziko.org/jak-starszy-pan-zmienia-swiat/#respond Wed, 31 Jan 2018 11:02:43 +0000 http://www.fundacjadziko.org/?p=259 Gilberto miał kilkadziesiąt hektarów ziemi, na której wypasał owce, jego amerykański sąsiad, Doug Tompkins miał 200 tys. akrów, na której zlikwidował hodowlę tych zwierząt. Gigantyczne ranczo w południowym Chile, które działało tam od 1908 r. wykupił i zamienił w oksymoron: prywatny park narodowy. Zainwestował miliony dolarów w budowę szlaków, małego hotelu, kempingu i zatrudnienie kilkudziesięciu osób: naukowców, ogrodników oraz strażników. Zrobił to tylko po to, żeby za darmo udostępnić park ludziom i pozwolić przyrodzie żyć własnym życiem. – Gdybym mógł, strzeliłbym […]

Artykuł Jak starszy pan zmienia świat pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>

Gilberto miał kilkadziesiąt hektarów ziemi, na której wypasał owce, jego amerykański sąsiad, Doug Tompkins miał 200 tys. akrów, na której zlikwidował hodowlę tych zwierząt. Gigantyczne ranczo w południowym Chile, które działało tam od 1908 r. wykupił i zamienił w oksymoron: prywatny park narodowy. Zainwestował miliony dolarów w budowę szlaków, małego hotelu, kempingu i zatrudnienie kilkudziesięciu osób: naukowców, ogrodników oraz strażników. Zrobił to tylko po to, żeby za darmo udostępnić park ludziom i pozwolić przyrodzie żyć własnym życiem.

– Gdybym mógł, strzeliłbym mu w łeb – powiedział mi Gilberto, kiedy wiózł mnie do Parku Patagonia. Nienawidził Tompkinsa, bo obawiał się, że jego park zniszczy kulturę i tradycję gauchos, lokalnych kowbojów.

Kiedy w 2015 r. pierwszy raz byłem w Parku Patagonia Doug planował oddać go i kilka innych obszarów rządowi Chile. Ile za to chciał? Nic. Zero. Null. Jedyny warunek: Chile ma dołożyć drugie tyle ziemi i kontynuować ochronę przyrody. Doug nie dożył tej chwili, zmarł w 2015 r. ale dzieło dokończyła jego żona, Kristie Tompkins.

 

 

Parki Narodowe Chile

Wczoraj, wspólnie z prezydent Chile, Michelle Bachelet podpisała dekret ustanawiający pięć nowych parków: Pumalín, Melimoyu, Patagonia, Kawésqar i Cerro Castillo oraz powiększenie trzech już istniejących: Hornopirén, Corcovado oraz Isla Magdalena. Fundacja Tompkinsów przekazała milion akrów ziemi, rząd Chile dołożył kolejne dziewięć milionów. To obszar rozmiaru całej Szwajcarii, a w skali polskiej – trochę większy od Mazowsza. Nikt, nigdy wcześniej nie dokonał czegoś takiego.

Patagonia

Jak poradził sobie Gilberto i kim jest Doug? O tym, w kolejnym wpisie, mogę zdradzić tylko, że nie znosił Greenpeace’u 😉

Artykuł Jak starszy pan zmienia świat pochodzi z serwisu Mikrowyprawy.

]]>
https://fundacjadziko.org/jak-starszy-pan-zmienia-swiat/feed/ 0 259